wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 2.

Przesunęłam palcem  po ekranie mojego smartphona tym samym odbierając połączenie od Krzyśka.
 -Hej. Co u cb słychać ? - zapytał wyraźnie zaciekawiony.
 -Uczyłam się, a potem usnęłam. - powiedziałam zaspanym głosem.
 -Ładnie się uczysz. - powiedział sarkastycznie śmiejąc się.
 Pominęłam to milczeniem.
 -Więc.. dzwonie żeby zapytać... Umówimy się ? - powiedział szybko jakby chciał mieć to już za sobą.
 -Chętnie.- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
 -OK. Przyjdę po ciebie po szkole. -powiedział wyraźnie zadowolony z siebie.
 -Będę czekać.-powiedziałam słodko.
 -To pa.
 -Pa.

Kiedy odłożyłam telefon nie mogłam uwierzyć, że umówiłam się z najfajniejszym chłopakiem w szkole.!
Kiedy zeszła już ze mnie cała ekscytacja spojrzałam na zegarek. Była 23.30. Znowu się nie wyśpię a na dodatek nie umiem nic na jutrzejszą poprawkę z biologii. Uznałam, że i tak niczego się już nie nauczę, więc poszłam wziąć prysznic. Kiedy wróciłam do pokoju i sprawdziłam telefon widniał na nim napis:
'nowa wiadomość od: Krzysiek'
Podekscytowana przesunęłam opuszkiem palca po ekranie aby go odblokować i przeczytać wiadomość od Krzyśka.
  'nie mogę doczekać się jutra. słodkich snów ;*' 
Treść wiadomości wywołała u mnie ogromny uśmiech. Ciągle nie mogłam uwierzyć, że to się na prawdę dzieje. Odpisałam mu :
   'je też. jestem ciekawa gdzie mnie zabierzesz :). dobranoc ;*'
Odłożyłam telefon i podeszłam do szafki, aby wyciągnąć luźny t-shirt i spodnie od pidżamy, ubrałam się i związałam włosy w luźny kok. Zmęczona położyłam się do łóżka. Przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić na skype do Karoliny i Kaśki. Karolina i Kaśka to moje najlepsze przyjaciółki, wiemy o sobie wszystko i kochamy się. Włączyłam laptop i zobaczyłam, że obie są dostępne. Zanim się zorientowałam Kaśka już do mnie dzwoniła. Odebrałam i zaczęłyśmy rozmawiać. Dodałyśmy do rozmowy Karolinę. Opowiedziałam im o całej sytuacji która miała miejsce w szkole. Kiedy skończyłam swoją opowieść z zniecierpliwieniem czekałam na ich komentarze.
-Szczęściara!- powiedziała z zazdrością Karolina.
-Fajnie, że w końcu kogoś znalazłaś.- powiedziała z uśmiechem Kaśka.
-Też się ciesze, ale też martwię. Co jeśli powiem coś nie tak i on nie będzie chciał mnie więcej widzieć?
-Nie przejmuj się i bądź sobą- przyznały zgodnie dziewczyny.
-Spróbuję, a teraz kończę bo jutro szkoła i to spotkanie z Krzyśkiem. -powiedziałam szczęśliwa.
-Nie udawaj, że obchodzi cię szkoła. Czekasz tylko na randkę z Krzykiem!- powiedziała Kaśka wytykając mi przyjaźnie język.
-Jak ty mnie dobrze znasz. - powiedziałam z uśmiechem.
-Dobranoc.-powiedziałyśmy równocześnie.

Wyłączyłam laptop i odłożyłam go na biurko. Wróciłam do łóżka, wtuliłam się w kołdrę i usnęłam.

-Marta! Wstawaj ! -usłyszałam krzyk z dołu.- Wstawaj ! Spóźnisz się do szkoły! 
Spojrzałam na telefon przez zaspane oczy, aby sprawdzić godzinę. 7.20
-Kurwa! Znów zaspałam!- powiedziałam zła sama do siebie.
-Martaaa !!! - krzyczała mama.
-Już wstałam mamo. - krzyknęłam na tyle głośno żeby mogła mnie usłyszeć.
-Pośpiesz się!- krzyczała dalej mama.
-Dobrze.
Pobiegłam do łazienki ogarnąć się. Wróciłam do pokoju po 15 minutach i wybrałam ciuchy do szkoły. To na ogół zajmuje mi najwięcej czasu. Po 25 minutach byłam już ubrana. Szybko spakowałam do torby potrzebne książki do szkoły i zbiegłam po schodach na dół. Złapałam kanapkę z talerza mojej młodszej siostry Asi i wybiegłam z domu nie zważając na jej reakcje. Nie dałam rady biec całą drogę do szkoły. Wbiegłam spóźniona do klasy- jak sądziłam- chemicznej. Kiedy zamknęłam za sobą drzwi i odwróciłam się w stronę pomieszczenia zobaczyłam dyrektora patrzącego na mnie z pogardą i Krzyśka, który pewnie był pod tablicą bo odpowiadał. Uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech po czym grzecznie przeprosiłam i wyszłam. Nie przejmując się całą sytuacją weszłam do klasy obok. Tym razem trafiłam tam gdzie powinnam- do klasy chemicznej. Weszłam cicho do klasy i zajęłam swoje miejsce obok Karoliny. Nauczycielka nawet tego nie zauważyła, bo nie była zbyt bystra. Znała się tylko na chemii i była szwagierką dyrektora. Pewnie tylko to trzymało ją na posadzie chemiczki w naszej szkole.

-Hej.- powiedziała z uśmiechem Karolina.
-Hej.
-Spóźniłaś się bo myślałaś o Krzyśku?- zapytała z sarkastycznym uśmieszkiem.
-Tak. Właśnie dlatego.- odpowiedziałam wkurzona.
-Dobra, przecież tylko żartowałam. Nie wkurzaj się.- uniosła ręce w obronnym geście.
-Przepraszam, ale nie mam na nic czasu, ciągle kuje i się nie wysypiam.
-Dzisiaj masz ostatni egzamin, więc odpoczniesz. Wpadnij do mnie po szkole przed randką z Krzyśkiem. Pomogę ci się przygotować.- powiedziała z uśmiechem.
-Okej.

Reszta lekcji zleciała jak z płatka. Razem z Kaśką i Karoliną udaliśmy się pod salę matematyczną gdzie mieliśmy kolejną lekcje. Po drodze spotkałyśmy Krzyśka i jego paczkę. Do  jego paczki należeli najfajniejsi i najprzystojniejsi chłopcy w szkole. Chłopaki zabrali Kaśkę i Karolinę żeby Krzysiek mógł ze mną porozmawiać.

-Hej.- uśmiechnął się.
-Hej.
-Gotowa na dzisiejsze spotkanie ?- zapytał z łobuzerskim uśmiechem.
-A muszę się jakoś specjalnie szykować? Gdybyś powiedział mi gdzie mnie zabierasz byłoby łatwiej.- powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Nie musisz się stroić, bo zawsze wyglądasz pięknie. A jeśli chodzi o miejsce w które Cie zabieram to ci nie powiem, bo nie będzie niespodzianki. 
-Okej. Umieram z ciekawości, ale jakoś wytrzymam.- uśmiechnęłam się.
-Więc do zobaczenia.!- dał mi całusa w policzek.

Przez pozostałe lekcje ciągle myślałam o naszym spotkaniu i o tym gdzie Krzysiek mnie zabierze.
Po ostatniej lekcji poszłam do Karoliny żeby pomogła mi się przygotować. Zamknęłyśmy się w jej pokoju, włączyłyśmy muzykę i zaczęłyśmy przygotowania. Zdecydowałyśmy, że nie będę się stroić. Założyłam czarne rurki, biały top i ramoneskę z podwiniętymi rękawami. Kiedy byłam już gotowa zaczęłyśmy się nudzić 
więc weszłyśmy na YT. Karolina włączała przypadkowe piosenki, a ja denerwowałam się przed spotkaniem z Krzyśkiem. Z moich myśli wyrwała mnie nastrojowa piosenka pod tytułem 'nothing like us' zanim zdążyłam zapytać Karolinę o wykonawce usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłyśmy po schodach. To był Krzysiek.
-Skąd on się tu wziął?- zapytałam ze zdziwieniem.
-Później mi podziękujesz.- uśmiechnęła się Karolina.
-Osz ty.- uśmiechnęłam się.
Karolina otworzyła drzwi.
-Hej dziewczyny.- przywitał się Krzysiek.
-Hej.- uśmiechnęła się Karolina.
-Gotowa?- Krzysiek zwrócił się do mnie.
-Gotowa.
Krzysiek otworzył przede mną drzwi samochodu jak prawdziwy dżentelmen. Bez słowa pojechaliśmy w 'tajemnicze miejsce'. Krzysiek zabrał mnie na plaże. Akurat zachodziło słońce.
-To takie...
-Romantyczne?- dokończył za mnie.
-Właśnie.
-Wiedziałam, że ci się spodoba.- uśmiechnął się łobuzersko.
-Tak dobrze mnie znasz? - uśmiechnęłam się.
-Lepiej niż myślisz.- powiedział szeptem i przybliżył swoją twarz do mojej. 
Trochę bałam się go pocałować, bo nigdy wcześniej tego nie robiłam.  Krzysiek dał mi do zrozumienia że nie ma czego się bać i zaczął mnie całować. Reszta wieczoru minęła wspaniale! Przytulaliśmy się, rozmawialiśmy. Nadszedł czas na powrót do domu. Krzysiek odwiózł mnie pod dom. Kiedy weszłam mama na mnie czekała. Nie mogła zrozumieć, że jestem odpowiedzialną 15-latką i nie zrobiłabym niczego wbrew sobie. 
-Jak było?- spojrzała na mnie mama z wytrzeszczonymi oczyma. 
-Okej.- odpowiedziałam i wbiegłam po schodach do swojego pokoju.
Wymyłam się i położyłam. 
*Obudziłam się o 6:30. Szybko uszykowałam się do szkoły i zjadłam śniadanie. Byłam tak szczęśliwa po wczorajszym spotkaniu z Krzyśkiem, że chciałam jak najszybciej znaleźć się w szkole. Szybko przekonałam się, że to był błąd. Kiedy wchodziłam do szkoły zobaczyłam Krzyśka całującego w koncie jakąś dziewczynę. Z płaczem uciekłam do domu. Krzysiek nawet nie próbował mnie dogonić jakby to co stało się wczoraj wcale nie miało miejsca. Chciałam tylko wiedzieć o co mu chodziło. Po co zapraszał mnie gdziekolwiek? Na prawdę go kochałam a on potraktował mnie jak szmate. Tak właśnie się czułam jak nikomu nie potrzebna szmata. Mamy nie było w domu, więc nie musiałam się tłumaczyć dlaczego wróciłam do domu.
Kiedy wbiegłam do mojego pokoju zamknęłam drzwi i zjechałam oparta na nich na podłogę.  Podniosłam  głowę, na komodzie zobaczyłam żyletkę...


 Justin pojawi się  w 5 rozdziale. 

1 komentarz: