środa, 17 lipca 2013

Rozdział 17.

*Lissa*

Zagotowało się we mnie. Ta szmata traktowała Justina jak przedmiot. On nie był niczyją własnością. Wstałam i stanęłam przed nią. Już zaciskały mi się pięści kiedy przypomniałam sobie, że to dziewczyna Justina. Nie mogłam jej nic zrobić. Nie wiedziałam jaka byłaby reakcja Justina. Nie chciałam żeby pomyślał, że jestem zazdrosna, chociaż byłam. Byłam cholernie zazdrosna, ale nie mogłam mu tego okazać. W tej samej chwili uśmiechnęłam się sztucznie do Emily.
-Jutro jest impreza na plaży. Idziesz ?- zapytałam.
-Jasne. A ty misiek?- zwróciła się do Justina. Myślałam że zwymiotuje od nadmiaru słodkości.- Idziesz?
-Tak.- spojrzał na mnie, jakby chciał zapytać mnie o zdanie. Uśmiechnęłam się do niego.- Więc przyjadę najpierw po Lisse, a potem pojedziemy po ciebie Em.- uśmiechnął się do niej. Kiedy tak sobie na nich patrzyłam dopadały mnie odruchy wymiotne, więc postanowiłam sobie iść. Odwróciłam się jeszcze w ich stronę i zobaczyłam jak Bieber odprowadza mnie wzrokiem. O co mu chodzi? Przecież jest z Emily. Nie lubię jej, ale nie mogę tego psuć, a on zachowuje się jakby sam chciał to zakończyć. Nie rozumiem facetów i chyba nigdy nie zrozumiem. Kolejnym przykładem na to jest Krzysiek. Najpierw się ze mną umawia, spędzamy świetny wieczór na plaży. Było idealnie. A potem widzę jak liże się z jakąś laskom. Swoją drogą nadal nie wiem kto to był. Matko. O czym ja myślę?! Stop! Koniec!
-Cześć.- usłyszałam wesoły głos. Odwróciłam się i zobaczyłam jakąś dziewczynę. Nie widziałam jej nigdy wcześniej.
-Hej.- uśmiechnęłam się.- My się znamy?
-Nie. Chciałam ci tylko powiedzieć, że cię podziwiam.- ze zdziwienia otworzyłam usta.- Z tego co słyszałam  wszyscy cię szykanowali, a ty się nie poddałaś. Tak w ogóle to jestem Jessica, ale mów mi Jess.- wyciągnęła do mnie rękę. Uścisnęłam ją.
-Lissa. Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam.
-Dopiero się przeprowadziłam. Będę chodzić do tej szkoły od przyszłego roku. Pomyślałam, że fajnie będzie się rozejrzeć, zwłaszcza że dzisiaj nie ma lekcji, tak?- uśmiechnęła się. Wyglądała na miłą.
-Niby są lekcje, ale nauczyciele pozwalają nam robić co nam się żywnie podoba.- zaśmiałam się.- Jeśli chcesz mogę cię oprowadzić.
-Jasne.- uśmiechnęła się.
Przeszłyśmy z Jess całą szkołę. Pokazałam jej wszystko. Polubiłam ją. Była miła i miała poczucie humoru. Wielki poczucie humoru.
-Jutro po odebraniu świadectw jest impreza na plaży. Może chciałabyś pójść?- zapytałam.
-Jasne. Jeśli to nie będzie problem..
-Żaden! To impreza dla wszystkich uczniów.- uśmiechnęłam się.
Zadzwonił dzwonek. Poszłyśmy z Jess do klasy z nadzieją, że nauczycielka pozwoli jej zostać. Weszliśmy do klasy i podeszłyśmy do biurka przy którym siedziała szkolna matematyczka. Jej wzrok od zawsze mnie przerażał. Może dlatego, że nie jestem matematycznym geniuszem. Jakoś dałam radę nie patrząc jej w oczy wytłumaczyć sytuacje z Jess. Nauczycielka przywitała się  z nią i pozwoliła zostać. Oczy wszystkich skierowały się na nas, ale nie zwracałam na to uwagi. Usiadłyśmy do ławki. W tym momencie drzwi klasy otworzyły się z impetem i do klasy wpadła spóźniona Emily. Niby to był ostatni dzień szkoły, ale dyscyplina w naszej placówce była rygorystyczna, a matematyczka Janson przestrzegała regulaminu jak nikt inny. Spojrzała z pogardą na Emily.
-Pewnie Bieber ją na tak długo zajął.- krzyknął jakiś chłopak z końca klasy. Wszyscy obecni w pomieszczeniu wybuchnęli śmiechem. Oprócz mnie i Jess oczywiście.
-Lewis! Wstań i wyjdź na korytarz. Zaraz do ciebie przyjdę i wytłumaczysz mi co miałeś na myśli.
Chłopka podniósł się niechętnie z krzesła i wyszedł.
-Emily, jest koniec roku więc przymknę na to oko. Siadaj.
-Dziękuję.- powiedziała Emily tym swoim słodkim głosikiem.
Nauczycielka wyszła z sali.
-Bieber to jej chłopak? - zapytała Jess.- Skąś kojarzę to nazwisko
-Tak. Później ci go przedstawię.- uśmiechnęłam się.
-Okej.
Tak minęła nam reszta lekcji. Gadałyśmy o wszystkim i o niczym. Ona opowiadała o sobie a ja o sobie. Zaprzyjaźniłyśmy się. Po skończonej lekcji, tak jak obiecałam chciałam przedstawić Justina Jessie.
Wyszłyśmy na dziedziniec i podążałyśmy do ławki na której siedział brunet. Jessica spojrzała na Justina i otworzyła usta. Nie za bardzo wiedziałam co się dzieje.
-Bieber? Co ty tu robisz?

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Właśnie dowiedziałam się, że mam czytelników w Hiszpanii, Holandii, Stanach, Rosji, Niemczech a nawet w Serbi <3 Jesteście wspaniali :))

Mój TT---->  https://twitter.com/MartaSkiw

Pytania zadajemy tutaj ---> http://ask.fm/MaRtAsZz


Pozdro dla Natali, która siedzi za mną i truje mi dupe żebym szybciej pisała :D
#MuchLove

8 komentarzy: