*Lissa*
-Bieber?- Jess zwróciła się do Justina- Co ty tu robisz?- uśmiechnęła się.
Stałam jak wryta. Nie bardzo wiedziałam co się dzieje.
-Jessica?- Justin uśmiechnął się.- Ile to już czasu minęło?
-Dokładnie dwa lata.- uśmiechnęła się.
Justin spojrzał na mnie i się zmieszał.
-Lissa, to Jessica.- wskazał na Jess.
-To już wiem. Skąd się znacie?
-Byliśmy kiedyś parą. Stare dzieje.- uśmiechnął się- Ile mieliśmy lat?- zwrócił się do niebieskookiej blondynki.
-Po dwanaście.- uśmiechnęła się.
Patrzałam na nich jakby byli z innej planety. Stałam tak z otwartą buzią. Na pewno wyglądałam przekomicznie. Justin z Jess wybuchnęli śmiechem.
-Coś nie tak?- szturchnął mnie w ramię Justin.
-Nie.- uśmiechnęłam się.- Dobrze, że się znacie. Bałam się, że się nie polubicie.- udałam że oddycham z ulgą po czym zaczęłam się śmiać. W tym samy momencie przysiadła się do nas Emily. Pocałowała Justina i usiadła mu na kolana. Justin wyglądał jakby wcale tego nie chciał. To było dziwne.
-Em, to jest Jess.- wskazał na dziewczynę. - Moja pierwsza, szczeniacka miłość.
-Cześć.- Jess wyciągnęła do niej rękę, ale Em nie odwzajemniła jej gestu.
Jess się zmieszała i spojrzała na mnie.
-Yy. Liss chodźmy już. Przecież miałam oprowadzić mnie po szkole.- posłała mi wymowne spojrzenie.
-Taa.. chodźmy już- udawałam, że wiem o co jej chodzi.
Wstałyśmy z ławki i kierowałyśmy się w stronę wejścia do szkoły.
-Musimy się dzisiaj spotkać.- krzyknął za nami Bieber.
Uśmiechnęłyśmy się do niego i weszłyśmy do szkoły.
-O co jej chodziło?- zapytała Jess
-Ta szmata uważa, że Justin jest jej własnością. Traktuje go jak rzecz, którą można posiadać.- zirytowałam się.
-Czyli jej nie lubisz?- zaśmiała się.-Ale co ma do mnie?
-Pewnie zobaczyła w tobie potencjalne zagrożenie.- wzdrygnęłam ramionami.
-I Bieber z nią jest?- zdziwiła się- Myślałam, że to ty z nim jesteś.
-Ja? Niby dlaczego.?- spojrzała na nią jakby była wariatką.
-Widziałam jak na ciebie patrzy.- uśmiechnęła się.
W tym momencie zadzwonił dzwonek na ostatnią lekcje, którą mieliśmy z dyrektorem. Na jego lekcji nie było mowy o rozmawianiu.
-Wpadnij do mnie po szkole to wszystko ci opowiem.
-Jasne, ale nie wiem gdzie mieszkasz.- zaśmiała się.
-Aaa no tak.- westchnęłam.
Wymieniłyśmy się numerami telefonów i pożegnałyśmy się. Jess poszła do domu a ja kierowałam się do klasy. Lekcja z dyrektorem minęła na opowiadaniu przez każdego swoich planów na wakacje. Jakie były moje? Te wakacje chciałam spędzić tu w London razem z przyjaciółmi. Nie wiem czy będzie możliwe spotykać się z Justinem bo według planów Emily będą spędzać razem każdą wolną chwilę. Mówiłam już, że jej nienawidzę? Zadzwonił upragniony przeze mnie dzwonek. Wyszłam z klasy kierowałam się w stronę wyjścia. Kiedy chciałam wyjść ze szkoły stanęła przede mną Emily. Miała przyczepiony do twarzy ten swój głupi uśmieszek mówiący, że rozmowa która miała mieć za chwilę miejsce wcale nie będzie miła.
-Lepiej trzymaj tą swoją przyjaciółeczkę z dala od Justina.- gdyby jej wzrok mógł zabijać już bym nie żyła.
-Nie wiem o co ci chodzi.- podniosłam ton- We wszystkich widzisz zagrożenie. A nie przyszło ci do głowy że ja i Jess tylko przyjaźnimy się z Justinem?
-Mnie nie oszukasz. Widzę jak na niego patrzysz. Nie zabierzesz mi go . Rozumiesz?!- pomachała mi palcem przed oczami.
-On nie jest twoją własnością! Przestań traktować go jak rzecz! Zapamiętaj sobie, że jak go zranisz to pożałujesz.- zacisnęłam zęby i wyszłam.
Całą drogę do domu myślałam na słowami tej idiotki. Czy na prawdę widać, że Justin mi się podoba? Jak niby na niego patrzyłam? To bez sensu. Nie powinnam jej słuchać. To co jej powiedziałam było prawdą. Jeżeli ona zrani Justin to nie ręczę za siebie. Jestem pewna że Jess mi pomoże, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Szłam chodnikiem, gdy poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu.
-Hej.- powiedział z uśmiechem Krzysiek. Jeszcze jego tu brakowało.
-Cześć.- odpowiedziałam nie zatrzymując się.
-Idziesz na tą imprezę?
-Raczej tak. A dlaczego pytasz?
-Byłem ciekawy.- uśmiechnął się.
Krzysiek odprowadził mnie do domu. Pociągnęłam za klamkę i otworzyłam drzwi.
-Hej mamo- krzyknęłam.
-Hej.- odpowiedziała mama.- Obiad jest w lodówce, odgrzej sobie. Ja muszę już iść do pracy.
-Okej.- krzyknęłam.
Zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju. Weszłam do niego i położyłam się na łóżku. W domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Chyba nie było mi dzisiaj dane się ponudzić ...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę o SZCZERE komentarze :)) Teraz mogą dodawać je wszyscy :))
Dziękuję za 1563 wyświetlenia :)) Kocham Was ;**
Mój TT : https://twitter.com/MartaSkiw
Tutaj zadajemy pytania ----> http://ask.fm/MaRtAsZz
#MuchLove
Czekam na kolejny. Ciekawe kto przyszedł. A może Justin ♥ albo Jess.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <33 Kiedy dodasz ?
OdpowiedzUsuńJeszcze dzisiaj :)
UsuńBłagam ! Dawaj kolejny ! Ja wyjezdzam jutro i nie bd mogla czytac :( prooosz ! Sa meega wciagajace ! Pisz dluuuuuższe ...
OdpowiedzUsuń