*Lissa*
-Tu na kanapie jest dużo miejsca.- powiedziałam nieśmiało.
Justin podniósł się do pozycji siedzącej po czym podszedł do łóżka i usiadł przy nim. Patrzył przez chwilę w podłogę. W końcu przyszedł tak długo wyczekiwany przeze mnie moment. BUM! Bieber na mnie spojrzał! Nie patrzył na mnie normalnie. Patrzył ze smutkiem. Jakby czegoś żałował. Nie potrafiłam rozgryźć o co mu chodzi. Chciałabym umieć czytać w myślach. Wszystko byłoby prostsze. Ale moje ukryte pragnienia zostawmy na potem.
-Słuchaj...- zaczął.- Nie chcę żebyś pomyślała, że..- zastanowił się jakby szukał odpowiednich słów.- Nie chcę, żebyś pomyślała, że wykorzystuje tą sytuacje po to, żeby się do ciebie zbliżyć.
Miałam ochotę do niego krzyczeć. Bieber idioto! Ja chcę z tobą być najmocniej na świecie!
-Justin?
-Tak?- zapytał.
-Czy ty.. coś do mnie yyy... czujesz?- to miało zabrzmieć intrygująco, ale tak bałam się jego odpowiedzi, że chyba nie do końca mi wyszło.
Wytrzeszczył oczy. Chyba był zaskoczony, że mam odwagę pytać o takie rzeczy. Jeszcze niedawno byłam cichą myszką, która próbowała się zabić. No i chłopak mnie zranił i to całkiem niedawno. Dokładnie kilka godzin wcześniej. Ale co ja mogłam poradzić na to, że tak ciągnęło mnie do mojego przyjaciela? To nie moja wina, że się w nim zakochałam.
-Tak.- powiedział krótko.
Bieber postanowił się ze mną zabawić. Serio? Teraz zachciało mu się ze mną drażnić?
-Mogę wiedzieć co?- ciągnęłam.
-Możesz.- grał dalej jakby chciał odwlec moment powiedzenia mi o swoich uczuciach.
To dobrze czy źle? Boi się mojej reakcji na wiadomość, że mnie kocha czy chce odwlec chwilę w której sprawi mi niewyobrażalny ból? Tego nie wiedziałam. Jednak postanowiłam się nie wycofywać.
-Więc..?- naciskałam.
Chłopak siedział przy kanapie z kamiennym wyrazem twarzy a ja oparta na łokciu wyczekiwał odpowiedzi na pytanie, które tak mnie nurtowało. Mój przyjaciel nie ruszał się. Trudno było usłyszeć jego oddech. Postanowiłam dać za wygraną. Przecież nie wyduszę tego z niego siłą. Może nie chciał mi powiedzieć, żeby mnie nie ranić? Może on wcale mnie nie kocha? jak zwykle. Sierota Lissa zakochała się w kimś w kim nie powinna.
-Położysz się obok mnie?- zapytałam nieśmiało.- Potrzebuję cię.- wyszeptała prawie niesłyszalnie.
Brunet wstał i położył się obok mnie. W końcu poczułam jego ciało obok mojego.
-Jestem tu.- wyszeptał i pocałował mnie w płatek ucha.
-Powiesz mi?- wypaliłam nawet sama nie wiem kiedy.
Nie przemyślałam tego. Jeżeli on powie, że chce tylko przyjaźni zrobi się między nami niezręcznie. Nie chciałam psuć naszej relacji. To co nas łączyło było zbyt piękne, żeby to zaprzepaścić. Nie przeżyłabym bez niego.
-O tym co do ciebie czuje?
Serio nie wiedział czy postanowił grać na czas?!
-Mhm.- potwierdziłam próbując ukryć irytacje.
-Kocham cię. Kocham cię jak kogoś więcej niż przyjaciela. Jesteś dla mnie najważniejsza na świecie. Chcę być przy tobie i cię chronić. Chcę sprawiać byś uśmiechała się każdego dnia. Codziennie budzę się ze świadomością, że mam dla kogo żyć. Uświadomiłaś mi, że miłość jednak istnieje. A Emily? Emily nie była dla mnie nikim ważnym. Chciałem o tobie zapomnieć, odkochać się, ale jak można zapomnieć o osobie, która jest częścią ciebie? A ten pocałunek na plaży.. ona to uknuła! Zobaczyła, że się nam przyglądasz, więc pocałowała mnie. Zanim się zorientowałem było już za późno. Wiem, że możesz mi nie wierzyć. Z resztą.. kto by uwierzył.
Nie wierzę. On właśnie wyznał mi miłość. Serce zaczęło bić szybciej, a w oczach zbierały się łzy. To była najpiękniejsza chwili w moim życiu! Spodziewałam się, że powie coś w stylu 'kocham cię jak młodszą siostrę', a tu takie wyznanie!
-Tak myślałem.- mruknął chłopak i przewrócił się na plecy tym samum zabierając rękę z mojego biodra.
Zmartwił się. Pewnie czekał na moją reakcje. Przeanalizowałam jeszcze raz wszystko co mi powiedział po czym odwróciłam się w jego stronę.
-Wierzę ci.- wyszeptałam.
Chłopak przewrócił się na bok tak, żeby spojrzeć mi w oczy. Położyłam dłoń na jego poliku i delikatnie go gładziłam co chwila wjeżdżając kciukiem na usta chłopaka.
-Ufam ci jak nikomu innemu.- wyszeptałam.
Teraz miała ochotę krzyczeć. Bieber! Pocałuj mnie !
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PROSZĘ O KOMENTARZE.
Do czytelników, którzy byli informowani na stronce. Planuję odejść. Mogę informować was na fb z mojego prywatnego konta. Wystarczy napisać w komentarzu.
#MuchLove
Dlaczego odchodzisz? ;<
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem. Napewno będę rzadziej na stronce. Szkoła, nauka. Muszę zdać z nagrodą, obiecałam.
UsuńOk :)
UsuńKiedy nastepny ?
Usuńpiękny , piekny dawaj nastepny <3
OdpowiedzUsuńświetne, jezu, talent <3
OdpowiedzUsuńCudowne <3
OdpowiedzUsuńJeju nie odchodż :C
OdpowiedzUsuń